Mam wywalone

Podejście bez oczekiwań

Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że już za stary jestem na bieganie nad progiem, z tego powodu do biegu podszedłem na luzie i bez oczekiwań. Grupka wystartowała a ja gdzieś tam na jej końcu 7 czy 8.

Szybkie wybicie się na przód

Jednak po około 2 km, wyprzedziłem ją wysywając się na 3 miejsce, z przodu zaś biegł Grzesiek i Damian Roszko. Na pierwszym punkcie który był na 3 km, Damian najwyraźniej odpuścił a ja razem z Andrzejem Jankowskim biegnąc obok siebie staraliśmy stracić jak najmniej do uciekającego nam Grześka.

Niespodziewany atak Pawła

Biegliśmy tak razem do około 7km, gdzie ku mojemu wielkiemu zdziwieniu wyprzedził nas Paweł Kulesz. Nie to nie my zwolniliśmy, to Paweł leciał z 20 sekund szybciej niż my. Razem z Andrzejem popatrzyliśmy jak nam ucieka Paweł i żaden z nas nie próbował dotrzymać mu tempa.

Końcówka bez walki

Po minięciu znacznika 9km, Andrzej zatakował i wyraźnie przyśpieszył, ja niestety nie miałem ani sił ani ochoty próbować walczyć o 3 pozycję.

Wynik

Metę która znajdowała się na 9.6 km minąłem na 4 miejscu z czasem 35:22, pobiegłem dalej żeby dokręcić brakujące 400 metrów, więc na pełnym dystansie 10km wyszedł mi czas 36:48.

Zważywszy że biegliśmy około 3 km polną drogą i panującą temperaturą jakiś 27 stopni, jestem naprawdę zadowolony z wyniku.
W zeszłym roku było to 35:36.

"Czasem najlepsze wyniki przychodzą wtedy, gdy przestajemy się tak bardzo starać"