IV Bieg Szczuków w Szczuczynie

Rodzinny festyn z biegowym akcentem

Pierwszy raz wybraliśmy się do Szczuczyna, gdzie odbyła się już IV Bieg Szczuków – imprezy zorganizowanej przez lokalny Urząd Miejski, w ramach rodzinnego festynu z okazji Dnia Dziecka.

Oprócz biegu głównego na dystansie ok. 11 km, były też biegi dla dzieci oraz bieg integracyjny na dystansie 400 m, w którym po zaciętej walce udało mi się wygrać z Grześkiem, który zamknął stawkę biegu, zajmując zaszczytne ostatnie miejsce.

Spokojny start w dobrym towarzystwie

Pogoda nam dopisała – słońce i wysoka temperatura. Wystartowaliśmy spokojnie, w sześcioosobowej grupie liderów. Po sobotnim biegu w Łapach nie miałem ambicji walki o podium — chciałem po prostu pobiec mocno, ale z głową. Bardzo mnie cieszyło to spokojne tempo w okolicy 3:50/km.

Rozpadająca się grupa

Pierwszy kolega odpadł po 3–4 km. Na punkcie odżywczym około 5 km Daniel został z tyłu, co mnie zaskoczyło, bo wyglądał naprawdę dobrze.

Na ósmym kilometrze Grzesiek podkręcił tempo. Krystian dołączył do niego, a ja próbowałem ich gonić. Andrzej nie wytrzymał tempa i również został z tyłu.

Finisz i walka z temperaturą

Na metę wbiegliśmy w tej kolejności: Grzesiek pierwszy, Krystian tuż za nim, ja ponad 20 sekund później – trzeci open. Właściwie dopiero ostatnie dwa kilometry pobiegłem na pełnej kurtyzanie.

Wydaje mi się, że wielu zawodników dziś przegrało z temperaturą, my natomiast z Grześkiem mieliśmy już „wprawkę" po wczorajszym upale.

Nagroda i podsumowanie

W ramach nagrody za 3. miejsce dostałem grill elektryczny – miły akcent na zakończenie darmowego biegu.

"Bardzo udana impreza – z pewnością tu wrócę."