Bez spiny

Bez presji na wynik

Wiedziałem, że nie zrobię tu żadnego wielkiego wyniku, więc podszedłem do biegu bez zbędnego stresu. Ustawiłem się za zającem na 1:20 i postanowiłem zobaczyć, jak będę się czuł po 2 km.

Trzymanie tempa

Tętno miałem trochę wyższe, niż bym chciał, ale czułem się całkiem dobrze, więc nie zwalniałem i trzymałem tempo z pacemakerami.

Solidny progres

W sumie, nie ma za dużo do opisywania – forma idzie do przodu z każdym kolejnym startem. Choć pobiegłem mocno, to bywały też zdecydowanie trudniejsze zawody.

Czas netto: 1:19:59 sprawił, że poprawiłem swoją życiówkę o prawie dwie i pół minuty.

"Czasem najlepsze wyniki przychodzą wtedy, gdy nie wywieramy na siebie presji"