📊 Dane biegu
📍 Lokalizacja: | Knyszyn |
📏 Dystans: | 10 km |
🛣️ Nawierzchnia: | Mix |
⏱️ Czas netto: | 37:44 |
🏃 Tempo średnie: | 3:42 min/km |
❤️ Tętno średnie: | 158 (91%) |
🏅 Miejsce Open: | 3 |
🥈 Kategoria wiek: | nie było |
🏁 Wyniki biegu: | Pobierz PDF |
🔗 Zobacz aktywność: | Polar Flow |
I Bieg Radziwiłłów w Knyszynie
Podstawowe info
5 lipca 2025 - Knyszyn gościł I Bieg Radziwiłłów. Do wyboru były dwa dystanse: 5 km dla tych, którzy lubią szybko, oraz 10 km dla masochistów jak ja. Trasa to dwie pętle po 5 km, żeby każdy mógł się nacieszyć widokami... dwukrotnie.
Przygotowania żywieniowe (albo jak nie przygotowywać się do biegu)
5:30 - Standardowe śniadanie mistrzów: 4 jajka z papryką. Klasyk, sprawdzony, pewny jak szwajcarski zegarek.
7:30 - Paczka wafli ryżowych. Bo kto powiedział, że węglowodany to zło?
8:00 - I tu nastąpiła katastrofa... Nie mogłem się powstrzymać i zjadłem 3 lody w waflu typu śnieżka Kompletnie sabotowałem swoją dietę, ale cóż - czasem pokusa jest silniejsza.
"Kto jadł kiedyś lody przed biegiem na 10 km? Ja właśnie podniosłem rękę..."
Rozgrzewka i rekonesans
Razem z Grześkiem i Jankiem postanowiliśmy zrobić rekonesans trasy. Okazało się, że organizatorzy przygotowali dla nas małą niespodziankę - około 1,5 km szutru na każdym okrążeniu. Co na dwóch rundach daje nam piękne 3 km biegania po polnej drodze. Sporo jak na 10 km!
15 minut przed startem - jeden gel SIS dla pewności. Bo przecież lody to nie wszystko, prawda?
Przebieg zawodów
Pierwsze kilometry - wszystko pięknie
Początek biegło mi się nad wyraz lekko na stosunkowo niskim tętnie. Myślałem sobie: "O, dzisiaj będzie dobry dzień!".
Na 3 km zjadłem drugiego gela - jak prawdziwy profesjonalista.
Kryzys w środku - klasyka gatunku
Niestety między 5 a 6 km już lekko nie było i miałem spory kryzys mentalny. Szutr zaczął dawać się we znaki, a temperatura około 24 stopni przy pełnym słońcu sprawiała, że temperatura odczuwalna była dużo wyższa.
Ale jakoś zleciało (jak to zwykle bywa) i od 7 km znów biegło się stosunkowo lekko.
Wyniki - podium w komplecie
Zawody wygrał Andrzej Leończuk z czasem 34:49 - szacunek dla pana!
Na drugim miejscu zameldował się Grzesiu ze stratą 1:24, czyli 36:13.
A na trzecim wpadł Tatuś Sławcio (czyli ja) z czasem 37:38.
Przerwy między nami były spore, a za mną jeszcze większe - 4. miejsce to Krzyżanowski Karol z czasem 40:34.
Nagrody - bo kto nie lubi prezentów?
Za 3. miejsce organizator obdarował mnie dwoma stówkami. Ale to nie wszystko! W losowaniu wygrałem jeszcze lance do myjki wysokociśnieniowej.
"Lance już mam, trzeba chyba Karchera dokupić..."
Podsumowanie
Zawody całkiem fajne, trasa prawie płaska - tylko ten szutr trochę dokuczał. Organizator mógłby co najwyżej nie serwować wody gazowanej na punktach (kto wymyślił gazowaną wodę podczas biegu?!).
Ale warto tu startować! Szczególnie jeśli lubicie kameralne imprezy i nie przeszkadza wam małe wyzwanie w postaci szutru.
P.S. Następnym razem może jednak odpuszczę sobie lody przed startem... przynajmniej te 3 naraz. Jeden by wystarczył.
📅 Data publikacji / Ostatnia aktualizacja: 2025-07-05